Pytanie o nową halę powróciło w związku z koniecznością przeniesienia zawodów Lech Cup do sali na Morasko po tym, jak na podłogę Areny spadł kawałek sufitu.
- Gdyby nawet w nowej hali, element wystroju by się urwał, to taka hala też by była zamknięta - mówi Ganowicz.- Arena jest już w tej chwili jedną z ikon architektonicznych Poznania, w tym sensie warto o to zadbać. Wszyscy zajmujący się architekturą wiedzą, że ten kształt został zapisany jako bardzo ważny dla Poznania. Jeśli w dyskusjach pojawia się postulat by rozebrać Arenę, bo coś się w niej urwało, to jest to błędny trop. Trzeba dokładnie sprawdzić, dlaczego doszło do urwania fragmentu budynku. Poza tym jesteśmy przed remontem tej hali – tłumaczy.
- Hala po przebudowie będzie mogła pomieścić 6-7 tysięcy ludzi, czyli całkiem sporo - dodaje Grzegorz Ganowicz. W jego ocenie dyskusja o budowie nowej hali sportowej "na wypadek awarii w tej już istniejące" nie ma sensu.
- jeśli poznaniakom, to Arena jest dobrze położona i skomunikowana transportem publicznym -> remontować ją;
- jeśli Poznań ma ambicje na drugą Tauron Arenę, to nie: trzeba budować gdzieś przy autostradzie i kolei, bo wbrew mniemaniom obecnie rządzących tym grodem ludzie NIE dojadą do Poznania rowerami...
Pozdrawiam,
Panie Ganowicz, o remoncie tej hali mówi się już od minimum 5 lat! Wszyscy tylko mówicie i na tym mówieniu się kończy. Ale takich beznadziejnych włodarzy sobie mieszkańcy wybrali, więc teraz mają to czego chcieli.