"Nawet świnie jedzą lepiej od nas" - mówili gazecie mieszkańcy domu. Dzienna stawka żywieniowa na jednego z nich wynosi 16 złotych i 84 grosze. Autor artykułów Hubert Ossowski zwraca uwagę, że problemem jest również kwestia higieny.
Seniorzy mówią, że w najgorszej sytuacji są osoby niesamodzielne, które leżą w łóżku. Przytaczają opowieści mówiące o tym, że ta higiena odbywa się w łóżku. Te osoby na leżąco są przecierane gąbką, np. włosy są myte raz w miesiącu
- mówi Hubert Ossowski.
Dziennikarz podkreśla, że według mieszkańców w Domu Pomocy Społecznej brakuje personelu, bo nie ma chętnych do pracy.
Zastępca prezydenta Poznania Jędrzej Solarski w rozmowie z Radiem Poznań mówi, że dziś w Domu Pomocy Społecznej był Sanepid i nie potwierdził zarzutów.
To są słowa osób, które nie mają potwierdzenia w rzeczywistości
- komentuje wypowiedzi mieszkańców wiceprezydent Poznania.
Jędrzej Solarski zapowiada jednak doraźną kontrole Urzędu Miasta. Jednocześnie przyznaje, że mieszkańcy już wcześniej poruszali problem z posiłkami i chcieli, by zamiast cateringu dania były przygotowywane na miejscu. Wiceprezydent potwierdza, że na wyżywienie jednego seniora DPS przeznacza niecałe 17 złotych na dzień.
Te kwoty są podobne w polskich szpitalach czy DPS-ach w innych miastach. Taki jest poziom finansowania służby zdrowia czy polityki społecznej. Po prostu na więcej nas nie stać. Oczywiście my monitorujemy jakość tych posiłków
- wyjaśnia Jędrzej Solarski.
Zastępca prezydenta Poznania podkreśla, że mycie mieszkańców czy wymiana pościeli odbywa się częściej, niż mówią rozmówcy dziennikarzy gazety. Kontrola Urzędy Miasta w DPS przy ulicy Ugory ma się zacząć jeszcze w tym tygodniu.