Przeciwnicy inwestycji skierowali petycję do prezydenta Poznania. Ich protest poparł miejski radny Przemysław Plewiński z Polski 2050.
Rozbudowa miałaby polegać na budowie między innymi lakierni, ale także myjni, śrutowni z drogami manewrowymi, torami bocznicowymi. Według badań przedłożonych przez Wydział Klimatu i Środowiska, zakres oddziaływania powietrza z zakładu Modertrans dosięgną i nowych osiedli na ulicy Dymka i starego osiedla na symym Kobylimpolu
- mówi Plewiński.
Modertrans w maju zeszłego roku złożył wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla inwestycji. Według autorów petycji budowa byłaby niezgodna z prawem, ponieważ studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego przewiduje zachowanie odległości między terenem mieszkalnym a zakładami przemysłowymi.
Jak powiedziała nam Kamila Bogucka z Wydziału Klimatu i Środowiska Urzędu Miasta Poznania, podczas postępowania urzędnicy nie badają zgodności projektu ze studium.
Proceudra wydawania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach przewiduje badanie zgodności inwestycji z prawem miejscowym, w tym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Zgodnie z obowiązującymi przepisami i w granicach prawa Wydział Klimatu i Środowiska Urzędu Miasta Poznania nie ma możliwości egzekwowania zapisów studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego
- tłumaczy Bogucka.
Przed wydaniem decyzji, urząd sprawdza, w jaki sposób inwestycja wpłynie na otoczenie. Dotyczy to między innymi potencjalnych zanieczyszczenia powietrza, wody i hałasu. Obecnie urzędnicy czekają na stanowisko Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu.
Modertrans nie odpowiedział dziś na nasze pytania. Zainteresowane strony mogą składać uwagi w Wydziale Klimatu i Środowiska.