NA ANTENIE:
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Naukowczyni, chirurżka czy elektka, czyli o feminatywach na UAM

Publikacja: 22.11.2019 g.17:25  Aktualizacja: 22.11.2019 g.17:31
Poznań
O żeńskich formach w języku rozmawiali dziś uczestnicy konferencji „Feminatywy w dyskursie akademickim”.
na uam o feminatywach - Kacper Witt
Fot. Kacper Witt

Według uczestników dyskusji, zwłaszcza w środowisku akademickim brakuje większej liczby żeńskich nazw. Na przykład w języku francuskim jest ich dwa razy więcej – mówi dr Patrycja Krysiak z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Dzisiaj nazwy żeńskie tworzymy za pomocą sufiksu „-ka”. Nazwy tworzone w ten sposób nie zawsze nam się podobają. Są tutaj różne ograniczenia. My w języku polskim nie mamy alternatywy, natomiast w języku francuskim jest tego dużo więcej.

Zdania co do wprowadzania do języka kolejnych takich form są wśród językoznawców podzielone. Według części z nich, proces ten jest sztuczny. Mówi prof. Stanisław Mikołajczak z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.

Może być forma, która jest zgodna z regułami słowotwórczymi języka, ale równocześnie ludzie tak nie mówią. Tych procesów w zasadzie się nie da przyspieszyć. One są sztucznie przyspieszane. Związane z tymi ruchami feministycznymi takie wymuszanie przez jedną grupę zmian może wywoływać opór społeczny i wręcz działać przeciwstawnie. Pewne formy się być może przyjmą, bo zmiany w feminatywach zachodziły.

Obie strony sporu zgodnie wskazują, że kwestia wprowadzania kolejnych feminatywów jest powiązana ze światopoglądem. - To nieuniknione – mówili prelegenci.

https://radiopoznan.fm/n/R7Hrga