Radna SLD Katarzyna Kretkowska twierdzi, że referendum było potrzebne. "Do tej pory nie sięgano po to narzędzie, a należy to robić w sprawach, które dotyczą wszystkich mieszkańców" - dodała radna. Przeciwnikiem referendum w tej sprawie był prezydent miasta oraz radni z jego klubu m.in. Norbert Napieraj. Jego zdaniem kwestie przestrzenne reguluje specjalna ustawa, która nie bierze pod uwagę wniosków płynących z referendum. "Za" organizacją referendum głosowało 12 radnych z SLD i PIS-u, a przeciwko 21 z PO i z klubu prezydenckiego. Referendum i tak musiałoby się odbywać w innych lokalach wyborczych niż głosowanie do Parlamentu Europejskiego
Czy w ważnych dla miasta sprawach powinno się organizować referenda? Dlaczego politycy tak niechętnie pytają o zdanie obywateli? Szef klubu radnych PO pytany o "te" sprawy kluczowe dla miasta, co do których można by zorganizować referendum - wymienia ulicę Naramowicką. Pytanie mogłoby brzmieć. "Czy na Naramowice powinien jechać tramwaj czy szybki autobus?" Ale to tylko dywagacje. Referendum w tej sprawie... raczej nie będzie.
Druga sprawa, to tereny zielone - karygodne jest ich ruszanie. Teren zielony, niezależnie, jaki by on nie był, nie może zostać zmieniony na "niezielony". Dopuścić można jedynie wyjątek w postaci inwestycji dla dobra wspólnego, czyli komunikacyjnych, czy sportowo-kulturalnych, ala na pewno nie komercyjnych.