Chodzi o doniesienie NIL, w której organizacja wskazuje niedostateczne przygotowanie uczelni do kształcenia przyszłych lekarzy.
Jak mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Maciej Meler - w odmowie wszczęcia śledztwa prokurator podkreślił brak znamion czynu zabronionego.
Zakresem prawa karnego nie może być objęte dokonywanie ocen dotyczących standardów jak i poziomów kształcenia. Jest to zastrzeżone dla organów zajmujących się kontrolą placówek naukowych. Działania objęte postępowaniem zakreślone zostały granicami przewidzianymi przepisami prawa karnego zawartego w kodeksie karnym
- mówi Maciej Meler.
Prokurator Maciej Meler podkreślił, że śledczy zgromadzili materiał dowodowy, w tym dokumenty dotyczące utworzenia kierunku lekarskiego kierowane do ministra, dokumenty NIK, która przeprowadzała kontrolę w uczelni a także ustalenia, które były przedstawiane kandydatom na studia.
Według prokuratury w zawiadomieniu Naczelna Izba Lekarska nie wskazała konkretnych osób pokrzywdzonych, które są narażone na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W zawiadomieniu podano, że są to przyszli pacjenci. Decyzja prokuratury jest nieprawomocna.