Gracjan I. w styczniu ubiegłego roku oblał głowę i twarz pokrzywdzonego w biały dzień, przed firmą w której mężczyzna pracował. Mimo natychmiastowej pomocy pokrzywdzony doznał rozległych obrażeń, ma oszpeconą twarz, przeszedł kilka operacji, czekają go kolejne bolesne zabiegi.
Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego podnosił, że zasadnym będzie przyjęcie usiłowania zabójstwa - sąd uznał jednak, że Gracjan I. nie miał zamiaru doprowadzenia do śmierci pokrzywdzonego - uzasadniała sędzia Dorota Wojtkowiak Mielicka.
Oskarżony działał w miejscu publicznym, gdzie pokrzywdzony pracował i gdzie byli jego współpracownicy. Gdyby zamiarem oskarżonego było zabójstwo pokrzywdzonego to wybrałby inne miejsce, a nie miejsce publiczne w pobliżu pracy. Wiadomo było, że pomoc zostanie mu udzielona bądź to przez przypadkowych przechodniów, bądź przez współpracowników. Gdyby jego zamiarem było zabójstwo wybrałby inny rodzaj narzędzia
- mówiła sędzia.
Sąd nie udowodnił winy drugiemu z oskarżonych, który miał zlecić oblanie kwasem swojego krewnego. Sąd uzasadniał, że "nie wiemy jakich mamy wrogów".
Zdzisław O. został skazany na rok i 2 miesiące więzienia za groźby karalne i prześladowanie.
Obu oskarżonych nie było podczas ogłaszania wyroku. Wyrok jest nieprawomocny.