Coś za coś - ale bez pieniędzy!

- Kino składa się z 50 łóżek. W zasadzie są to łoża, bo może się w nich zmieścić od dwóch do czterech osób. Każde łoże ma swój własny ekran i jest zadaszone. Można się zasłonić, gwarantując sobie prywatność, albo zostawić je otwarte - tłumaczy Kaczmarek. Codziennie w łóżkowym kinie plenerowym dwa wieczorne seanse. Zainteresowanie widzów jest ogromne i raczej nie ma szans na zdobycie biletów.
Przez pięć dni festiwalu w "kinie łóżkowym" filmy obejrzy prawie 1000 osób. Udział w seansach jest bezpłatny, ale wymagana jest rejestracja na stronie Festiwalu www.transatlantyk.org. W piątek na afiszu kina Bałtyk o 20.30 "Happy, dokument o szczęściu" i 22.30 „City Island”.