"Urząd Miasta w Poznaniu poinformował nas o awarii autobusów wodorowych" - powiedział nam rzecznik Orlenu Mateusz Witczyński.
Z pozyskanych informacji wynika, że nie doszło do trwałego uszkodzenia pojazdów i jak tylko zostanie określona przyczyna, podjęte zostaną próby przywrócenia pojazdów do ruchu. W związku z opisaną sytuacją podjęliśmy natychmiastowe działania polegające na zleceniu kompleksowych badań, których celem jest potwierdzenie jakości dostarczanego na stacje wodoru
- tłumaczył rzecznik Orlenu.
Na stacji w Poznaniu zostały pobrane próbki. "Obecnie oczekujemy na wyniki analizy" - dodaje rzecznik Orlenu, który podkreśla, że do tej pory nie było żadnych sygnałów dotyczących jakości wodoru. "Zakładamy, że sytuacja miała charakter incydentalny i liczymy na jej szybkie wyjaśnienie" - stwierdził przedstawiciel koncernu paliwowego.
Rzeczniczka poznańskiego MPK Agnieszka Smogulecka powiedziała nam, że pod uwagę są brane różne przyczyny.
Czekamy na wyniki zleconych analiz. Do czasu wyjaśnienia sprawy autobusy wodorowe pozostaną w zajezdni. Nie oznacza to jednak, że linia pozostaną bez obsługi. Kursy są realizowane, planowane z wykorzystaniem pojazdów innego typu
- zapewniła Agnieszka Smogulecka.
We wtorek okazało się, że podobne problemy z autobusami wodorowymi są także w Wałbrzychu, gdzie paliwo też dostarcza Orlen.
Z naszych informacji wynika, że we wtorek po zatankowaniu autobusów wodorem z innego źródła niż Orlen pojazdy nie sygnalizowały usterki, a to może potwierdzać, że przyczyną było paliwo.
O problemach z autobusami wodorowymi pisaliśmy TUTAJ i TUTAJ.
POSŁUCHAJ: