W spotkaniu w Ostrowie uczestniczyli w poniedziałek niemal wszyscy parlamentarzyści z Wielkopolski. Choć nie padły żadne ostateczne deklaracje, to wiceminister Infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz przyznał, że Ostrów jest najlepiej przygotowanym w całej Wielkopolsce miastem do budowy - a właściwie dokończenia - obwodnicy. - Jeżeli gdzieś jest gołe pole i trzeba wszystko zbudować od początku, to jest zupełnie inna sytuacja niż w Ostrowie, gdzie wycięto 40 hektarów lasu, a miasto zainwestowało niemal 20 milionów złotych - mówił.
Również prezydent Ostrowa Jarosław Urbaniak przekonywał, że Ostrów czeka już tylko na decyzję o rozpoczęciu budowy. - Przede wszystkim dlatego, że ta inwestycja jest w całości, do ostatniej kropki, przygotowana. Dzisiejsze spotkanie jest między innymi dlatego, że dotąd fakt dokończenia budowy ulicy Wylotowej, czyli zjazdu z obwodnicy za który zapłaciło miasto, nie został w Warszawie zauważony - zwrócił uwagę Urbaniak.
Trzy lata temu oddano do użytku I odcinek obwodnicy Ostrowa, który jednak kompletnie nic nie daje. 22 tysiące aut na dobę jadących z kierunku Poznania na Śląsk nadal przejeżdża przez centrum miasta. Odpowiedź, czy i kiedy rozpocznie się budowa II odcinka obwodnicy poznamy po ustaleniu budżetu unijnego, gdy rząd będzie dokładnie wiedział, ile pieniędzy będzie przeznaczone na budowę dróg.