"Zarzucono mu współdziałanie w popełnieniu oszustwa, poprzez doprowadzenie szeregu osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem" - mówi rzecznik Prokuratury Regionalnej w Poznaniu Anna Marszałek.
Tutaj ustalono na ten moment kwotę przekraczającą 49 mln złotych. To jest szkoda, jaką ponieśli pokrzywdzeni. Chodziło tutaj o umowy zawierane w aplikacji mobilnej o usługę internetowej wymiany walut. Pokrzywdzeni byli wprowadzani w błąd, co do faktycznego przeznaczania środków pieniężnych, jakie wpłacali na konta spółki w celu ich przewalutowania
- tłumaczy Anna Marszałek.
Robert G. nie przyznał się do winy. Na wniosek prokuratury poznański sąd aresztował go na trzy miesiące.
- Śledczy zdecydowali również o przedstawieniu zarzutów jeszcze jednej osobie, która nie została jeszcze przesłuchana - mówi rzecznik Prokuratury Regionalnej w Poznaniu Anna Marszałek.
Zarzuty popełnienia przestępstwa - między innymi oszustwa - na szkodę wielu pokrzywdzonych zostały również sformułowane w tym śledztwie wobec Marcina P. - prezesa zarządu spółki Cinkciarz.pl. Ustalono w śledztwie, że przebywa on poza granicami kraju
- wyjaśnia Anna Marszałek.
Obu podejrzanym grozi do 25 lat więzienia.
Na początku października Komisja Nadzoru Finansowego poinformowała, że prowadzi czynności po skargach klientów na realizację usług wymiany walut przez internetowy kantor Cinkciarz.pl. UOKiK przekazał z kolei, że otrzymał 13 skarg na opóźnienia w realizacji wymiany walut i przekazów pieniężnych. Klienci mieli być informowani o usterce, która powinna zostać naprawiona do końca października.
W październiku po zawiadomieniu złożonym przez KNF poznańska Prokuratura Regionalna wszczęła śledztwo w sprawie oszukania wielu osób korzystających z usługi internetowej wymiany walut.