Ustaliśmy, że te imprezy nigdy nie miały się odbyć" - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak.
Osoby te wiedziały, że takie wydarzenie nie zostanie zorganizowane. Tym samym wprowadziły pokrzywdzonych w błąd, co do zamiaru i możliwości wywiązania się z zaciągniętych w ten sposób zobowiązań, czyli zorganizowania czy pośrednictwa w tego typu wydarzeniach artystycznych, sprzedaży biletów na takie wydarzenia
- wyjaśnia Wawrzyniak.
Oskarżeni, Teresa H. i Jacek L., którzy początkowo byli aresztowani, teraz będą odpowiadać przed sądem z wolnej stopy. Kobieta kierowała spółką, Jacek L. był członkiem zarządu.
Poszkodowani stracili różne kwoty - od ponad 150 do niemal 500 złotych. Tyle płacili za bilety na wydarzenia artystyczne.
Śledztwo trwało tak długo, ponieważ prokuratura czekała między innymi na opinię biegłego teleinformatyka.
Praca eksperta się przedłużała, dlatego postępowanie przez pewien czas było zawieszone.
Na razie nie wiadomo, czy wszyscy poszkodowani będą wzywani do sądu. Oskarżonym grozi do 8 lat więzienia.