NA ANTENIE: 00:00-01:00 KLASYKA I/
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

"Nie chcemy homoseksualnych kardynałów, biskupów i nuncjuszy"

Publikacja: 19.10.2020 g.22:34  Aktualizacja: 19.10.2020 g.22:39
Poznań
Gościem Romana Wawrzyniaka był ksiądz profesor Dariusz Oko - autor książki "Lawendowa mafia. Z papieżami i biskupami przeciwko homoklikom w Kościele"
ksiądz profesor dariusz oko - Wikipedia
Fot. Wikipedia

Roman Wawrzyniak: W opisie książki możemy przeczytać: wstrząsająca, odważna książka, w której ksiądz Dariusz Oko, profesor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II odsłania tajemnicę działającej w kościele homoseksualnej "Lawendowej mafii", która niczym ukryta choroba toczy organizm kościoła. Jaka to choroba?

ksiądz profesor Dariusz Oko: Właśnie przejawy tej choroby mieliśmy widoczne ostatnio w Polsce, kiedy największe skandale, dotyczące najwyższych duchownych polskich, były przejawem, wykwitem tej choroby. Najpierw była sprawa arcybiskupa Paetza właśnie w Poznaniu, skąd jest nadawana ta audycja, ale potem była sprawa arcybiskupa Wesołowskiego, nuncjusza apostolskiego, potem księdza doktora prałata Krzysztofa Charamsy z Watykanu, urzędnika watykańskiego, któremu niewiele brakowało do biskupstwa. Teraz niestety sprawa kardynała Gulbinowicza i biskupa Janiaka. To wszystko są wykwity tej "Lawendowej mafii". Tak już od drugiej połowy XX wieku nazywa się kliki księży homoseksualnych, którzy są zdominowani przez swoje żądze homoseksualne, nie są w stanie ich opanować i żyją, często przez lata, w grzechach śmiertelnych, zupełnie zaprzeczając nauczaniu kościoła i przyzwoitości. A żeby to ukryć, dążą tam, gdzie są pieniądze i władza. Wspierają się w tym nawzajem. Tak jak mafia. I niestety opanowują szczyty kościoła. To przybrało już bardzo poważne rozmiary. Wiadomo, z badań naukowych, że na przykład w Stanach Zjednoczonych, większość biskupów należy już do "Lawendowej mafii". Niestety wiele wskazuje, że podobnie jest wśród dyplomacji watykańskiej, nuncjuszy, także w samym Watykanie, gdzie wiele wskazuje, że zajmują większość kluczowych stanowisk. To jest bardzo niebezpieczna sytuacja, dlatego na przykład w Stanach Zjednoczonych o duchownych katolickich, o biskupach szczególnie, ale też księżach, mówi się "gay profession" - czyli zawód dla gejów. Obserwuje się też exodus księży normalnych, bo niestety ci duchowni katoliccy, którzy dają się zdominować swoim żądzom homoseksualnym, właściwie one stają się dominujące w ich myśleniu i są najważniejsze w ich życiu. A rozum i pozycja służą tylko zaspokojeniu tych żądz - to czynią dokładnie przeciwnie do tego, jak powinni żyć. Dopuszczają się rzeczy strasznych. I jeśli mamy taką sytuację, że większość biskupów w danym kraju jest taka i jeszcze nuncjusze będą tacy, to właściwie oni już nie dopuszczą jakiegoś innego duchownego, to jest efekt kuli śnieżnej, grozi nam, że w takich Stanach, za 20 lat, już nie będzie normalnych biskupów. Będą tylko tacy, a inni uciekną. To się też wiąże z tym, że ci ludzie nie panują nad sobą i molestują dookoła kogo się da.

A z drugiej strony mają władzę.

Mają władzę. Coś jak arcybiskup Paetz. Jeśli są normalni księża, którzy im się przeciwstawiają, to są niszczeni. Właśnie tak jak arcybiskup Paetz niszczył księdza Węcławskiego innego niż księży. To jest w tym straszne, że ta homoseksualna mniejszość w kościele, często zajmuje kluczowe pozycje i niszczy każdego, kto im się sprzeciwia. Tak jak na przykład biskup Janiak, już były biskup kaliski, który, żeby wyświęcić kleryka, ewidentnie homoseksualnego i to przestępcę, bo molestującego już chłopców, wyrzucał normalnych rektorów. (-) Oni idą do przodu. Biorą co chcą, czyli wszystko. Dlatego, że na przykład apele jakieś do Watykanu, nic nie przynoszą, bo to są jakby apele do kolegów tych przestępców.

Na razie też nie mamy we wspomnianej sprawie biskupia Janiaka żadnych wyjaśnień. Napisano, że trwa wyjaśnianie.

Został usunięty - przeniesiony na emeryturę. Nie podaje się powodu dlaczego.

Tłumacząc, że trwa wyjaśnianie...

Wszyscy wiedzą o co chodzi, ale widać jak się boją powiedzieć o homoseksualizmie duchownych, tak jak z biskupem Paetzem. Nawet jak się usuwa, to się nie mówi dlaczego, chociaż to jest tak oczywiste. Po prostu są biskupi, którzy są zniewoleni swoją homoseksualną żądzą. Taka jest bolesna prawda. Na przykład kardynał McCarrick w Stanach Zjednoczonych, potwór, homoseksualna bestia, gwałcił chłopców i kleryków, był szczytem tego systemu. To nie przypadek. On uświadomił nam co się dzieje. Ci ludzie mają poczucie bezkarności. Tak jak u nas kardynał Gulbinowicz, jeżeli on prowadził aktywność seksualną przed święceniami biskupimi, to nie ma powodu, żeby się ograniczać, jak już został kardynałem. Żeby ci ludzie mieli trochę wstydu. Jak już tak żyją, to żeby nie zostawali biskupami, a oni są tak bezczelni, że jeszcze biskupami zostają. Mają poczucie bezkarności i potem mianują podobnych do siebie. Ta relacja Janiak i kardynał Gulbinowicz, to jest klasyczny obraz jak to funkcjonuje. Jak kardynał promuje takich ludzi, to on niszczy diecezję, we Wrocławiu wiemy, że tacy ludzie byli tam promowani jak biskup Janiak, no i jak mają na to patrzeć klerycy i księża, że tacy rządzą, a w takich środowiskach świętych nigdy nie będzie. To jest takie przeżarte grzechem i obłudą.

Ksiądz napisał w podtytule: "z papieżami i biskupami przeciwko homoklikom w Kościele". Czy ten dopisek uratował księdza przed suspensją?

Myślę, że nie. Ja piszę prawdę. Mam potężnych wrogów, ale mam też wielkich sojuszników. Zbieram różną wiedzę, właściwie opieram się na tej książce tylko na białym wywiadzie, tym co jest publiczne.

Czy jest coś co księdza najbardziej zaskoczyło przy zbieraniu materiałów?

Od dobrych 15 lat zbierałem informację na ten temat. Myślę, że trudno, żeby coś mnie zaskoczyło. Jak wiemy ci ludzie są zdolni do każdej podłości. Ci ludzie są tak zdegenerowani, oczywiście nie wszyscy, to jest różny stopień, ale tak jak kardynał McCarrick, codziennie odprawia mszę, mówi kazania, poucza, a zarazem gwałci chłopców i kleryków, to jest horrendum. I trzeba robić wszystko żeby to ograniczyć, ale taki główny postulat, z biskupami i papieżami, bo na szczęście mamy w Polsce jeszcze taki zdrowy pień. Jednak większość duchownych jeszcze jest normalna, się broni przed tym. Jest jeszcze trochę porządnych kardynałów i biskupów, którzy bronią się, ale znając potęgę tej mafii często mają splątane ręce. Trzeba mieć świadomość problemu przynajmniej. To oczywistość. Jak coś się dzieje, to nie wymyślać tłumaczeń z kosmosu, tylko mówić ewidentnie, kolejny członek "Lawendowej mafii". To może też dzielić duchownych, czy jest się z "Lawendowej mafii" czy spoza niej. Trzeba działać. Jeden zasadniczy wniosek to powinien być zakaz święcenia księży o skłonnościach homoseksualnych na biskupów. Przecież mamy od 15 lat zakaz uświęcania mężczyzn o skłonnościach homoseksualnych na księży. A przecież logicznie konsekwencją powinien być zakaz święcenia na biskupów, a tego zakazu nie ma, bo wiadomo, że "Lawendowa mafia" to skutecznie blokuje. Wiadomo, że robią to też w Watykanie, ale papież ma władzę, żeby to przeprowadzić. A jeżeli są tacy biskupi wyświęceni, to absolutnie nie można ich mianować nuncjuszami i kardynałami, no bo kogo arcybiskup Wesołowski mógł mianować na biskupa, to głównie od nuncjuszy zależy. To nuncjusz określa kto będzie biskupem przede wszystkim. Jeszcze dodam, że potem taki nuncjusz, gdyby na przykład był nim biskup Janiak, on który jak czołg, czy spychacz, pchał tego homoseksualnego kleryka do święceń, wyrzucając dwóch rektorów, prześladując ich w obelżywy i wulgarny sposób, niszcząc ich, księży normalnych. Gdyby nie media, rektor Górski byłby pewnie do końca zniszczony. Wyobraźmy to sobie przenosząc na wyższy poziom, gdyby biskup typu biskupa Janiaka był nuncjuszem, to by promował podobnych do siebie na biskupów. Kółko się zamyka i właściwie będą tylko tacy biskupi. To będzie katastrofą. Wtedy nie będziemy mieli duchowieństwo nie rzymsko-katolickie, ale duchowieństwo rzymsko-homoseksualne, tak jak w Stanach, "gay profession". Mamy szansę się obronić, dlatego ta książka jest biciem na alarm i też obroną. Tacy ludzie, też klerycy, widząc co się dzieję, uciekają z seminariów. Potem księża z diecezji. Seminaria są zamykane, raz sosnowieckie, teraz kaliskie. Paradoksalnie idą do Poznania, gdzie też się działy podobne rzeczy. Tysiące powołań zostało straconych przez tę mafię. Dlatego trzeba o tym mówić i walczyć. To jest twór, który nie jest w stanie sam się zatrzymać. Trzeba go powstrzymać.

We wprowadzeniu ksiądz pisze - celem jest znalezienie właściwego remedium na tę chorobę. Jest na to szansa?

Na pewno jest. Tak jak po ludzku, coś jak walka Dawida z Goliatem, bo trudno się przed tym bronić jak przed mafią na Sycylii, ale jeszcze jest pan Bóg ponad tym. Pan Jezus nie założył kościoła jako klubu homoseksualnego i na pewno nie chce, żeby tacy nim rządzili jak kardynał McCarrick, takie potwory, bestie homoseksualne. Jakkolwiek sprawa jest poważna i tragiczna. Kościół na samych szczytach jest obsadzony przez takich ludzi jak Carrick. Trzeba się mobilizować i bronić. To szczególnie jest rola dla mediów świeckich, takie drogi kościelne są zabetonowane niestety. Jak skandal wychodzi, to Watykan chroni, dokumenty giną, są niszczone natychmiast w Watykanie, bo bronią swoich. A apelować do Watykanu dotąd to jest tak, jakby z Poznania i Krakowa apelować do Palermo, że tutaj mafia szantażuje właścicieli pizzerii i ściąga haracz. Ważne są progi świeckie, które muszą mówić, że my tego nie chcemy. Nie chcemy homoseksualnych kardynałów, biskupów i nuncjuszy. Ich w ogóle nie powinno być według zasad samego kościoła. Ten zakaz powinien być wydany i to jest pierwsza rzecz, jaka powinna być zrobiona.

 

https://radiopoznan.fm/n/Kokysz
KOMENTARZE 1
Piotr Pazucha
Pozhoga 20.10.2020 godz. 09:33
,,nauczaniu kościoła"
Oczywiście: ,,Kościoła". Ten rażący błąd ortograficzny jest popełniony w tym wywiadzie z 5 razy. Radio Poznań - wstyd!
Co do meritum: skoro mowa o zdrowym pniu Kościoła, to brakuje tu w ogóle wątku zakonów- gdzie sytuacja jest znacznie lepsza, bo z wielu z nich nie da się wybić na wysokie stanowiska w Kościele, więc trafiają tam ludzie z powołania.