Tradycyjne wizyty duszpasterskie uniemożliwia pandemia koronawirusa.
Chodzę od domu do domu, nie wchodząc na posesję, mieszkańcy wychodzą przed swój dom. Ja stoję za płotem, zachowujemy dystans, mamy maseczki, są modlitwy, później błogosławieństwo domu i parafian i krótka rozmowa, ucieszenie się swoją obecnością.
Na pomysł kolędy przed domami wpadł proboszcz parafii w Piłce, w północno-zachodniej Wielkopolsce. Ksiądz Daniel Wachowiak nie wchodzi do domów, ale spotyka się z wiernymi w ich ogrodach. Jak mówi - parafian cieszy taka forma kolędy.
Niektórzy zapraszali go do domu, ale ten w związku z pandemicznymi obostrzeniami musiał odmawiać. Ksiądz Wachowiak jest także autorem pomysłu pasterki na balkonie plebanii. Na takim nabożeństwie w Piłce zgromadziło się pół tysiąca osób.