60-letni mieszkaniec powiatu poznańskiego uderzył w przewody energetyczne średniego napięcia, po czym pojazd zawisł na przewodach i zapalił się. Mężczyzna na szczęście zdążył się wypiąć. Nic mu się nie stało. Był trzeźwy. W rozmowie z funkcjonariuszami tłumaczył, iż nie zauważył przewodów, lecąc nisko nad ziemią. Policja wyjaśnia szczegółowe okoliczności tego zdarzenia. O sprawie poinformowaliśmy również Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych
- mówi Sandra Chuda z Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach.
Paralotnia doszczętnie spłonęła. Nie wiadomo jeszcze, czy mężczyzna będzie odpowiadał za wykroczenie czy przestępstwo.