Rotnicka o frekwencji: porażka

Od sprzedaży zależy przyszłość przewoźnika. Pieniądze są potrzebne na spłacenie kredytu na zakup nowego dworca oraz wybudowanie bazy dla autobusów. Tym razem PKS podzielił stary dworzec i sąsiednie ponad 3-hektarowe tereny na dwie działki. Prezes należącej do miasta spółki Hieronim Urbanek liczy, że znajdą się chętni chociaż na jedną z nich. - Termin spłaty pierwszej raty kredytu przypada na rok 2016 - mówi.
Oprócz problemów ze sprzedażą starego dworca PKS-owi z roku na roku ubywa pasażerów. - W ubiegłym roku przewieźliśmy 1,2 mln pasażerów, w 2007 roku to było 5 milionów - wylicza.
Przewoźnik zmniejsza zatem liczbę kursów. Co dalej z PKSem? - Słyszałem, że jest problem z ewentualnym połączeniem PKS Poznań z MPK Poznań, ale sugeruję pójście właśnie w tę stronę, bo inaczej PKS nie przetrwa - komentuje poznański radny Artur Różański.
W miejscu starego dworca mogą powstać wysokie bloki lub biurowce. Początkowo PKS chciał na sprzedaży zarobić co najmniej 116 milionów złotych. Z przetargu na przetarg cena minimalna malała. Teraz nie ma ceny wywoławczej, bo sprzedaż odbywa się w trybie rokowań.