Jadę do rodziny za Rawicz dalej świętować. Życzenia, jedzenie, wspomnienia jak zawsze. Jadę do rodziny do Warszawy. My jedziemy kawałeczek do Obornik, do rodziny, na kilka godzin. Byłem u rodziny, teraz wracam do domu. Mam pół godziny jazdy, będzie obiad świąteczny i wieczorem powrót, cały dzień świętowania. Jedziemy grać spektakl w góry do Kudowy Zdrój. Wigilię spędziłam z koleżanką i teraz jedziemy. U mnie była rodzina, a teraz jedziemy do tej Kudowy.
Rano na dworcu kolejowym w Poznaniu było też sporo uchodźców z Ukrainy, którzy wykorzystując wolne dni w Polsce - jechali do rodziny czy znajomych, którzy także do naszego kraju uciekli przed wojną.