Dzięki temu możliwy będzie powrót pociągów na trasie Śrem - Czempiń.
Burmistrz Śremu Adam Lewandowski mówi, że powrót pociągów jest konieczny, bo obecne drogi dojazdowe do Poznania są coraz bardziej zakorkowane.
- Trasa 434 ze Śremu do Kórnika, a dalej trasa katowicka, zwłaszcza w dni robocze (rano między 7 a 9 i po południu od 16 do 18) jest jedną z najbardziej obciążonych dróg w okolicach Poznania - wyjaśnił Lewandowski.
Kursowanie pociągów na trasie ze Śremu do Czempinia zawieszono w 1995 roku. To linia jednotorowa, która wymaga remontu. W Czempiniu pociągi jadące ze Śremu miałyby wjeżdżać na trasę Leszno - Poznań.
Zdaniem wicemarszałka województwa Wojciecha Jankowiaka, pieniądze na te prace powinny pochodzić od PKP PLK.
- Gdyby to finansowanie byłoby sprawnie przyznane, to jestem przekonany, że możemy tę modernizację wykonać w ciągu jednego roku. Realnie za półtora roku, może za dwa lata, można się spodziewać uruchomienia linii - powiedział Jankowiak.
Burmistrz Śremu do sprawy podchodzi mniej optymistycznie i mówi o 5 latach. Władze miasta planują stworzenie końcowego przystanku linii w okolicach dworca PKS w Śremie. W tej okolicy miałby też być wybudowany parking typu park and ride. Według szacunków, pociąg do Poznania może jechać od 30 do 40 minut. Po drodze zatrzymywałby się w Manieczkach.
Zgodnie z podpisaną dziś umową, za stworzenie studium wykonalności zapłacą Gmina Śrem (50 tysięcy złotych), samorząd województwa (150 tysięcy złotych) i stowarzyszenia Metropolia Poznań (150 tysięcy złotych).