Około 23.00 służby zostały wezwane do Gwiazdowa niedaleko Kostrzyna - mówi młodszy aspirant Martin Halasz, rzecznik komendanta wojewódzkiego straży pożarnej w Poznaniu.
My byliśmy jako straż pożarna trzema zastępami i pomogliśmy też tutaj ściągnąć lotnicze pogotowie ratunkowe ze względu na porę. My na wyposażeniu też mamy sprzęt do ratownictwa medycznego, ale też torbę ratownika medycznego z lekami, więc tutaj skorzystaliśmy z tego sprzętu i z wiedzy naszego ratownika medycznego i on pomagał zespołowi ratownictwa medycznego.
Mimo zaangażowania wszystkich służb dziecka nie udało się uratować. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, chłopiec był po zabiegu usunięcia migdałków. Sprawą zajmie się prokurator.