- Nikt nie reagował - opowiada mężczyzna.
Stwierdziłem, że tam pójdę i może mu jakoś pomogę. Po chwili zatrzymała się pani, która okazała się pielęgniarką i starszy pan, który pomagał kierować ruchem. Po chwili dołączył do nas pan z Katowic, który mówił, że jest chirurgiem. Udzieliliśmy pomocy temu człowiekowi, bardzo skarżył się na ból pleców. Po przyjeździe policji okazało się, że pan cudownie ozdrowiał i o własnych siłach zszedł z ulicy. Pan ponoć był pod wpływem alkoholu, tak mówiła pani która nam pomagała.
Jak relacjonują świadkowie, mężczyzna przechodził wcześniej na czerwonym świetle, a nadjeżdżający kierowca na niego zatrąbił. Przechodzień miał się zdenerwować - położył się na jezdni i powiedział tu cytat: "teraz mnie przejedź".
Kolega z pracy pana Dawida pobiegł nawet do apteki, żeby kupić koc termiczny, którym przykryto mężczyznę. Sytuacja spowodowała, że na ul. Głogowskiej kierowcy stali w stronę Górczyna w dłuższym niż zwykle korku.