30 drzew owoców i blisko 100 krzewów trafiło do ziemi na niezagospodarowanej działce na Osiedlu Władysława Jagiełły.
Sad powstał z inicjatywy Zarządu Zieleni Miejskiej i radnej Małgorzaty Woźniak. W ich sadzeniu pomagały dzieci ze Szkoły Podstawowej numer 17 oraz Piotr Kotliński z Fundacji Łąka.
To drzewa i krzewy owocowe. Między innymi jabłonie, czereśnie, wiśnie, śliwy. Z krzewów będą porzeczki czerwone i czarne, a nawet porzeczka biała, agresty, pojawią się jagody kamczackie, które owocują bardzo wcześnie, więc podejrzewam, że w przyszłym roku to będą pierwsze owoce, które będziemy mogli stąd zebrać
- mówi Piotr Kotliński.
To będzie pierwszy taki otwarty sad w Poznaniu. Jak zapewnia dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej, Szymon Prymas, owoce będą dostępne dla wszystkich.
Mandatów nie będzie, ale jak pan o tym powiedział, to mam obawy, że ktoś nam oberwie całe drzewo. Trochę się boimy, ale z drugiej strony to nie będzie utrzymywane w takim reżimie jak sad produkcyjny, w związku z tym robaczywek tu będzie więcej
- mówi Szymon Prymas.
Drzewka udało się posadzić w ostatnim momencie przed zmarznięciem gleby. Za tydzień prace mogłyby się nie udać. Wykonawca prac do ziemi dołożył także kompost. Koszt stworzenia sadu miejskiego to 20 tysięcy złotych.