Prezydent został wybrany głosami Zjednoczonej Prawicy po to, żeby realizować tę wizję Polski. Popatrzmy kto się dzisiaj cieszy z weta pana prezydenta. Nie cieszy się lider Zjednoczonej Prawicy prezes Jarosław Kaczyński czy minister Zbigniew Ziobro i posłowie PiS, którzy pracowali na rzecz pana prezydenta w czasie kampanii. Cieszy się najbardziej Donald Tusk, Szymon Hołownia oraz postkomuniści. To pokazuje, że tutaj mamy inne zdanie.
Polityk wyraził nadzieję, że weto zostanie obalone i ta ustawa jednak wejdzie w życie. Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy jest możliwe, że Zjednoczona Prawica poprosi Trybunał Konstytucyjny o sprawdzenie, czy to weto jest zgodne z konstytucją. - Nie jestem specjalistą od kwestii proceduralnych - odpowiedział gość popołudniowej rozmowy Radia Poznań.
Roman Wawrzyniak: Prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę medialną. Tworząca Zjednoczoną Prawicę Solidarna Polska jest rozczarowana tą decyzją. Naszym gościem jest sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, poseł Solidarnej Polski, Janusz Kowalski. Dlaczego Solidarna Polska jest rozczarowana wetem prezydenta i też drugie pytanie może od razu - co ta decyzja oznacz dla Zjednoczonej Prawicy, która przecież przegłosowała ją w Sejmie?
Janusz Kowalski: Zjednoczona Prawica obiecywała repolonizacje, uporządkowanie rynku medialnego, a ta strefa szarości, która dotyczy tak zwanych kwestii właścicielskich w mediach jest kwestią, która powinna być rozstrzygnięta. Sytuacja, w której jedna ze stacji telewizyjnych ma ogólnopolską koncesję, a jej właściciel zarejestrowany jest w takim przysłowiowym baraku na lotnisku w Amsterdamie i zasadzie akcjonariat tej holenderskiej spółki w każdej chwili może być zmieniony, mogą tą spółkę kupić Rosjanie czy Chińczycy, jest sytuacją z punktu widzenia rynku medialnego w Polsce nie do przyjęcia. Skoro w mocarstwach takich, jak Niemcy, jak Francja, obowiązują jasne reguły dotyczące rynku medialnego, to jest pytanie, dlaczego nie mogą obowiązywać w Polsce. W tym sensie jesteśmy rozczarowani decyzją pana prezydenta, bo kwestia uporządkowanie tego obszaru szarości jest kwestią godności Rzeczpospolitej.
Prezydent próbował to wyartykułować mówiąc - oczywiście parafrazuję, że z jednej strony prawo nie może działać wstecz, tak tłumaczył, z drugiej strony, że to jest sytuacja, którą trzeba uporządkować docelowo i tak.
Oczywiście zawsze namawiam przede wszystkim, by pójść i iść prostą drogą. Jeżeli się zawarło najważniejszą umowę i rzeczywiście pacta sunt servanda, to jest umowa z polskimi wyborcami, ze Zjednoczoną Prawicą, że będziemy działać w sposób jasny, klarowny w fundamentalnych kwestiach, to wydaje mi się, że to jest też taki czas, żeby wyciągać wnioski również z przeszłości. Wszyscy pamiętamy weta pana prezydenta z lata 2017 roku - wstrzymanie ustaw sądowych pana ministra Zbigniewa Ziobro, zatrzymanie reformy sądownictwa. Przez cztery lata ta reforma nie jest konstytuowana, prowadzony jest bezskutecznie dialog, bo nie ma z drugiej strony dobrej woli z Brukselą, pokazała, jakim błędem były te weta prezydenckie. Dziś jeśli chodzi o media, stało się dokładnie to samo. W mojej ocenie, polityka Zjednoczonej Prawicy, który głosował na pana prezydenta dwa razy, pracowałem w trakcie kampanii i wierzę w to, że pan prezydent do 2025 roku będzie prezydentem, który w tych fundamentalnych sprawach ważnych dla RP, będzie stał po stronie polskiego państwa.
Ale czuje się pan zawiedziony, panie pośle?
Jestem bardzo zawiedziony, jestem bardzo zawiedziony, jak myślę, większość elektoratu Zjednoczonej Prawicy, a nie tylko, wszystkich, dla których kwestia mediów, sądownictwa jest ważna, ponieważ argumentacja pana prezydenta - ja jej nie rozumiem, to znaczy za bardzo nie wiem, co stało u postaw tej decyzji.
To ja pozwolę sobie panu zwrócić uwagę na choćby jeden fragmencik, który mi się rzucił w oczy,. Otóż prezydent między innymi uzasadniał swoją decyzję tym, że podpisanie ustawy doprowadzi do zaognienia już i tak dużych emocji i podziałów na scenie politycznej. Tylko moje pytanie jest takie, czy nie stanie wręcz odwrotnie? Prezydent dał w ten sposób paliwo do wzmożonych ataków i protestów i atakowania rządu i większości sejmowej.
Myślę, że pan redaktor już sam odpowiedział na to pytanie. Kontrakt z wyborcami jest jasny - prezydent został wybrany głosami Zjednoczonej Prawicy po to, żeby realizować tę wizję Polski. Popatrzmy kto się dzisiaj cieszy z weta pana prezydenta. No nie cieszy się lider Zjednoczonej Prawicy prezes Jarosław Kaczyński czy minister Zbigniew Ziobro i posłowie PiS, którzy pracowali na rzecz pana prezydenta w czasie kampanii. Cieszy się najbardziej Donald Tusk, Szymon Hołownia oraz postkomuniści. To pokazuje, że tutaj mamy inne zdanie i my jesteśmy wierni naszym obietnicom i poglądom, co do kwestii uporządkowania i reformowania Rzeczpospolitej w taki sposób, aby te reformy służyły wszystkim Polakom,. Tutaj się różnimy, mam nadzieję, że to weto zostanie obalone i ta ustawa jednak wejdzie w życie.
Na to, żeby zostało obalone, to wiemy, że szanse są nikłe w tym Sejmie, ale już rozpisują się media o tym, że być może Zjednoczona Prawica poprosi po prostu Trybunał Konstytucyjny o sprawdzenie, czy to weto jest w ogóle zgodne z konstytucją.
Nie jestem tutaj specjalistą od tych kwestii proceduralnych, proszę pytać inne osoby. Natomiast dla mnie najważniejsza jest kwestia - musimy iść jasną, czytelną i taką prostą drogą, bo pamiętajmy, polityka to jest pewien czas, który przemija. Pan prezydent też kiedyś przestanie być prezydentem warto patrzeć na to, w jaki sposób będzie po roku 2025 oceniany. Ja chciałbym, żeby pan prezydent, na którego głosowałem, był oceniany jako silny prezydent, jako człowiek, który wspierał dobrą zmianę i człowiek, który dotychczasowo, to było szczególnie na arenie międzynarodowej, wzmacniał Rzeczpospolitą. Chciałbym, żeby pan prezydent takim prezydentem był zapamiętany, bo patrzymy na te kariery upadłych prezydentów: Bronisława Komorowskiego, o którym już nikt nie pamięta, że był prezydentem, Aleksandra Kwaśniewskiego, który też marzył, jak Bronisław Komorowski, o jakiejś karierze zagranicznej czy Radosława Sikorskiego - szef MSZ, też marzył o jakiejś karierze.
Leszek Miller próbował szantażować prezydenta jeszcze przed ogłoszeniem decyzji i może mu się to udało, że jeśli liczy na jakieś stanowisko międzynarodowe, to musi tę ustawę zawetować i tak się stało.
Ja mogę powiedzieć na swoim przykładzie, ja również jestem politykiem wybranym w demokratycznych wyborach z mandatu polskiego narodu, wyborców, którzy na mnie zagłosowali. Dla mnie bardzo ważne jest to, by po tym okresie 4-letnim, kiedy dostałem zaufanie ponad 20 tysięcy wyborców, móc im wszystkim spojrzeć w oczy, bo to czy będę na koleją kadencję, czy będę miał dalej zaufanie, to zależy właśnie od tego, jak sprawuję swój mandat i dlatego w sposób twardy i jasny zawsze będę artykułował kwestie, do których się zobowiązałem w czasie wyborów.
Mówił pan o uśmiechniętych twarzach, które gratują panu prezydentowi tek decyzji i o tych mniej uśmiechniętych, albo nawet zażenowanych, a ja pozwolę sobie jeszcze przytoczyć wypowiedź dla Wirtualnych Mediów prof. Janusza Kaweckiego - to jest profesor powołany do KRRiT właśnie przez prezydenta Andrzeja Dudę, który powiedział tak: przykro to powiedzieć, ale nie mogą zgodzić się z wieloma stwierdzeniami zawartymi w tym słownym uzasadnieniu decyzji o wecie Co ciekawe, mówił też, że zabiegali jako KRRiT o rozmowę z prezydentem na ten temat jeszcze przed podjęciem decyzji przez pana prezydenta.
No tak, jak powiedziałem, podziałem tutaj ten pogląd członka KRRiT o braku takiej pewnej rzeczowej argumentacji uzasadniającej konieczność wprowadzenia weta i to jest również zdanie Solidarnej Polski. Naszym zdaniem, skoro inne państwa mają takie regulacje, to brak takich regulacji w Polsce, jednak stawia Polskę jako państwo drugiej lub trzeciej kategorii w tym obszarze, jeśli chodzi o media. Teraz jest pytanie, czy chcemy być traktowani jako państwo, które szanuje siebie? W mojej ocenie - tak. W takich sprawach fundamentalnych bez względu na to, co krzyczy Donald Tusk na ulicy, którego przecież wspiera Berlin i niemieccy politycy, bez względu na to, co krzyczą postkomuniści, bez względu na to, ilu ludzi wyprowadzi TVN na ulice, to nie ma żadnego znaczenia. W fundamentalnych sprawach zawsze trzeba stać po stronie prawdy i Rzeczpospolitej.
Pan apeluje także, jeśli można na koniec zmienić temat, o odrzucenie polityki klimatycznej UE i mówi pan też tak o bezpieczeństwie energetycznym opartym o własne zasoby, ale czy jest to realny czy jest to możliwe?
Nie na dziś innej możliwości, zapytajmy się przedsiębiorców z województwa wielkopolskiego, z Poznania, którzy otrzymują kilkuset procentowe podwyżki cen energii i gazu ziemnego, szczególnie gazu ziemnego - no polityka przestawiania Polski na arcydrogi rosyjski gaz, jest ogromnym strategicznym błędem. Mamy swój własny węgiel, który jest najtańszym surowcem i możemy najtaniej produkować energię w UE, tylko jesteśmy sztucznie opodatkowani przez politykę klimatyczną UE i momentalnie potrzebujemy całkowicie odrzucić politykę klimatyczną UE, która prowadzi do degradacji polskiej gospodarki, do ubóstwa energetycznego. Dziś przedsiębiorcy otrzymują rachunki o 800, o tysiąc wyższe, jeżeli chodzi o cenę gazu i w jaki sposób można budować suwerenność energetyczną i bezpieczeństwo przestawiając się na arcydrogi rosyjski gaz i rezygnując z polskiego węgla.
Tylko czy uda się do tej argumentacji przekonać innych i poszukać takich w UE?
Ja jestem przekonany, że tym głosem najważniejszym, będzie głos polskiego narodu. Polacy absolutnie nie zaakceptują tak gigantycznych cen energii i ciepła, które są spowodowane polityką klimatyczną UE. To UE odpowiada dziś za to, że aż 60 procent ceny dla odbiorcy końcowego, dla milionów Polaków, to jest para-podatek unijny podatek klimatyczny, no nie ma absolutnie zgody. To jest ubóstwo energetyczne. Zapytajmy się mieszkańców Poznania, emerytów, którzy mają mieszkania komunalne, muszą ogrzewać 80-90-metrowe mieszkania, w których mieszkają po 20, 30, 40, 50 lat, jak wysokie ceny energii, ceny ciepła i wysokie ceny gazu uderzą w tych portfele. To jest gigantyczny problem społeczny i ubóstwo energetyczne dla milionów Polaków.