Piętnastolatka była w Poznaniu.
- Zaginionej córki poszukiwali rodzice, powiadomili policję i prowadzili działania w mediach społecznościowych. W końcu po dwóch dniach Aleksandra sama zadzwoniła do mamy i poinformowała, że jest w Poznaniu. Rodzice udali się po nią i poinformowali policję że córka jest pod ich opieką. Potwierdzili to policjanci. My jako policja nie możemy wyciągać żadnych konsekwencji wobec nieletnich. To wszystko jest w kompetencjach sądu rodzinnego - mówi oficer prasowy policji w Wągrowcu Dominik Zieliński.
Policja poinformowała już o sprawie sędziego, który podejmie decyzję w sprawie ucieczki z domu 15-letniej Aleksandry.