Sąd uznał zachowanie oskarżonego za utrudnianie postępowania. Tomasz G., który ma obowiązek stawiania się na każdej rozprawie, przestał uczestniczyć w procesie.
- Zasłaniał się złym stanem zdrowia - mówi prokurator Katarzyna Podolak. Tłumaczy, że nieobecność oskarżonego spowodowała odwołanie trzech rozpraw. Były poseł przedstawiał zwolnienia lekarskie potwierdzone przez lekarza sądowego.
- Sąd wyznaczył badanie 18 grudnia przez lekarza sądowego w celu stwierdzenia, czy oskarżony może uczestniczyć w toku postępowania sądowego. Oskarżony nie stawił się na to badanie - dodaje Katarzyna Podolak.
Sąd - wbrew protestom obrońcy Tomasza G. - uznał nieobecność oskarżonego na badaniach za nieusprawiedliwioną. W czwartek były poseł przyszedł na rozprawę mimo kolejnego zwolnienia lekarskiego. - Zrobił to przez szacunek do sądu - oświadczył obrońca oskarżonego.
Sąd nie mógł kontynuować procesu mimo obecności oskarżonego. Nie miał bowiem akt sprawy, które zostały przekazane biegłym, by mogli wydać opinię o jego stanie zdrowia. Proces zostanie wznowiony w marcu.
Ostatnio Tomasz G. usłyszał zarzuty w drugiej sprawie. Miał wyłudzić prawie pół miliona złotych z Kancelarii Sejmu. By nie trafić do aresztu, musiał zapłacić 250 tysięcy poręczenia majątkowego.