Sebastian Mazur, kierownik robót przy poznańskim dworcu mówi, że ocena strat może potrwać kilka dni, bo budowlańcy metr po metrze sprawdzają, czy piasek i muł, który płynął razem z wodą, nie uszkodził podziemnych instalacji. Wygląda na to, że lista do ubezpieczyciela będzie długa. Znajdzie się na niej między innymi wypożyczenie wysokowydajnych pomp i wycena pracy wszystkich robotników.
Wykonawca o pieniądze wystąpi do ubezpieczyciela, ten pójdzie do Aquanetu - właściciela pękniętej rury. Tymczasem Aquanet już domaga się zwrotu wszystkich kosztów od firmy ciepłowniczej Dalkia. To właśnie rura ciepłownicza miała być tak ułożona, że spowodowała pęknięcie wodociągów. Pracownicy Dalkii nie mogli potwierdzić tej informacji, bo kiedy przyjechali obejrzeć miejsce awarii było już zasypane.