Po nagłośnieniu sprawy przez Radio Poznań konto pracownika UAM zostało zablokowane przez właściciela. Zaczęło być ponownie dostępne w poniedziałek. We wtorek po południu doktor Borkowski zamieścił tweeta, który redakcja wPolityce opisała jako przeprosiny. Składają się one z dwóch zdań.
Jeżeli poczuł się Pan urażony moimi tweetami z dni 11-12 sierpnia br., przepraszam. Wszystkie wpisy, w których pada Pańskie nazwisko, skasowałem.
Dr Maciej Borkowski dwa lata temu w mediach społecznościowych pisał o "pisowskiej zarazie", dzieci nazywał "rozwrzeszczanymi pińcsetplusami", a prezesa PiS "dziadygą z Żoliborza". Działo się to w tym samy czasie, gdy rektor UAM, prof. Andrzej Lesicki, wydał oświadczenie, w którym potępiał "język nienawiści" i zapewniał, że "zdecydowanie zwalczać będę przejawy agresji słownej i fizycznej, niezależnie od sztandarów, pod jakimi miałyby mieć one miejsce." Po krytycznych artykułach w mediach władze uczelni przeprowadziły z doktorem Borkowskim rozmowę dyscyplinującą. Naukowiec obiecał wtedy, że zakończy hejterską działalność i ubolewał, że został źle odebrany.
Konto @Macbor ma na Twitterze ponad 3,5 tys. obserwujących. Są wśród nich konta wielu znanych polityków, między innymi oficjalne konto pełniącego obowiązki szefa Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska.
Sprawą naukowca z UAM zainteresował się między innymi minister edukacji. Profesor Przemysław Czarnek miał poprosić rektor Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu o interwencję.
"Wystosowałem pismo do pani rektor UAM z prośbą o pilne zajęcie się tą sprawą" - mówił szef resortu edukacji w Radiu Poznań.
Czy to będzie w Poznaniu, czy to będzie w Warszawie, czy w Lublinie, nie pozwolę jako minister edukacji i nauki, żeby tego typu osoby nosiły miano akademików, nosiły miano nauczycieli akademickich.
Profesor Czarnek oświadczył, że naukowiec powinien przeprosić Pawła Kukiza.
opr. g.ł