Od miesiąca urzędnicy miejscy analizowali wszystkie wnioski, a wpłynęło ich prawie ćwierć tysiąca. Część zgłoszeń miała osobliwe tytuły. Miała odbyć się m.in. "Pikieta promująca introdukcję orangutana sumatrzańskiego na tereny Polski", czy "Pikieta miłośników serii Szybcy i Wściekli". Analizą wniosków zajmowało się blisko 20 pracowników urzędu - mówi zastępca Naczelnika Wydziału Spraw Społecznych i Mieszkaniowych w Kaliszu Janusz Sibiński.
W przypadku 12 zgromadzeń Prezydent Miasta Kalisza wydał decyzję o zakazie zgromadzenia. Były to takie sytuacje, gdzie miejsce tych zgromadzeń kolidowało z miejscem tych zgromadzeń kolidowało wprost ze zgłoszoną wcześniej manifestacją. Te decyzje zostały przekazane do Sądu Okręgowego w Kaliszu, ale według informacji, które uzyskałem w sądzie, nie wpłynęło żadne odwołanie od tej decyzji.
Do jutra organizatorzy mają czas na odebranie identyfikatorów. Do dziś żaden organizator ich nie odebrał, więc nie wiadomo, ile ostatecznie zgromadzeń się odbędzie.