Przewodniczący Związku Leśników Polskich Parków Narodowych, Piotr Kozłowski mówi, że od 25 lat żaden rząd nie zajął się poważnie potrzebami pracowników parków. - Na wyszkolenie pracownika potrzeba wielu lat, żeby poznał przyrodę, którą się zajmuje. Tracimy tych ludzi, bo za pieniądze, które dostajemy dzisiaj nie jesteśmy w stanie dobrze utrzymać rodzin - mówi.
Leśnicy domagają się od rządu rozwiązań systemowych, bo - jak podkreślił Piotr Kozłowski - przy obecnych przepisach, żadne dodatkowo przyznane pieniądze nie mogą być wydane na wynagrodzenia. - Możemy przyjmować tylko młodych za najniższą pensję krajową - tłumaczył.
Leśnicy blokowali drogę krajową nr 5 w Komornikach pod Poznaniem od godz. 11. Protestujący przez 10 minut chodzili po pasach, potem robili półgodzinną przerwę. Akcja zakończyła się przed 13. Podobna akcja odbyła się na drodze nr 7 w Strzegowie pod Mławą.
W Polsce są 23 parki narodowe. Najnowszy z nich obejmuje Ujście Warty. Pracuje w nich 1500 leśników. Jeśli nie liczyć uposażeń dyrekcji - zarabiają średnio od 2 do 2,5 tysiąca złotych. Pracownicy Lasów Państwowych, które są osobną spółką, zarabiają znacznie więcej.
Ich pracownicy od wielu tat nie mieli żadnych podwyżek pensji. Oczekują, że ich wynagrodzenia wzrosną o 40 % , a nie jak proponuje rząd o 10%.
(Radio Merkury+IAR)