O problemach z BeGreen informowaliśmy w lipcu. Klienci skarżyli się, że wpłacili zaliczkę za fotowoltaikę, a potem stracili kontakt z firmą. Rodzina z Ostrowa Wielkopolskiego wyłożyła 43 tysiące złotych. Panele miały być założone już w marcu.
Dopiero w zeszłym tygodniu umowa doszła do skutku i panele słoneczne pojawiły się na dachu domu rodziny pana Krystiana z Ostrowa Wielkopolskiego. Spółka początkowo tłumaczyła opóźnienie wewnętrznymi problemami. Pracownik firmy miał oszukiwać klientów i ostatecznie zabrać ze spółki dużo pieniędzy. BeGreen zapewniało o możliwości zrealizowania inwestycji.
Wszystko przedłużało się i rodzina w końcu zrezygnowała. Wtedy poznańska spółka zwlekała ze zwrotem pieniędzy. Dopiero kiedy do BeGreen trafił sądowy nakaz zapłaty, przedstawiciel firmy odezwał się do pana Krystiana i zaproponował ugodę. Jak przekazał nam słuchacz, przedsiębiorca zgodził się na wykonanie fotowoltaiki i zamontowanie droższego falownika. W sumie wartość instalacji zwiększyła się o 7 tysięcy złotych, ale to klient musiał pokryć koszty sądowe. Mężczyzna miał usłyszeć, że spółka nie ma pieniędzy i dlatego zaproponowała takie rozwiązanie.
Pracownicy spółki cały czas nie odbierają od nas telefonów. BeGreen ma problemy finansowe i obecnie przechodzi restrukturyzację. Spółka była sponsorem Warty Poznań, ale klub piłkarski zerwał współpracę, kiedy pojawiły się pierwsze doniesienia o nieuczciwych praktykach firmy.