W oświadczeniu podkreślił, że "wulgaryzmy, przemoc, obelżywe napisy i zakłócanie nabożeństw oraz profanacje, których dopuszczono się w ostatnich dniach - mimo iż mogą one pomóc niektórym osobom w rozładowaniu ich emocji - nie są właściwą metodą działania w demokratycznym państwie".
Przewodniczący KEP wyraził smutek, że dzisiaj w wielu kościołach, uniemożliwiono wielu wiernym modlitwę.
Przypomniał, że to nie kościół decyduje o prawie i że biskupi nie podejmują decyzji o zgodności bądź niezgodności aktów prawnych z Konstytucją.