Tragedia odkryta po latach

Na ławie oskarżonych siedziało pięciu młodych ludzi, na ich twarzach widać było napięcie. Byli bardzo zdenerwowani. Do ostatniej chwili twierdzili, że są niewinni. Jedak wobec dwóch z nich dowody były miażdżące. Pogrążyły ich nagrania wideo i zeznania poszkodowanych - uzasadniał wyrok sędzia Przemysław Kowalski. - Zeznania policjantów były kategoryczne, znali oskarżonych z innych czynności procesowych - powiedział.
Trzej pozostali oskarżeni po słowach "niewinni" - odetchnęli z ulgą. Najbardziej cieszyła się Matka jednego z nich. Okazało się, że prokuratura nie znalazła przeciwko nim żadnych innych dowodów oprócz nagrań wideo. Te były niewyraźne i zamazane. - Pojawiło się wprawdzie pewne podobieństwo do oskarżonych, jednak mogli to nie być oni - mówił sędzia. W rozruchach na stadionie uczestniczyło w sumie 16 pseudokibiców.
Część z nich zaraz po tym jak zatrzymała ich policja dobrowolnie poddało się karze. Wielu odsiedziało już wyroki i wyszło na wolność.