Dla szpitala oznacza to bardzo duży problem - mówi dyrektor szpitala ds. medycznych - Mateusz Hen.
- Ponieważ mamy niezakończony pierwszy etap rozbudowy, co uniemożliwia nam odebranie lądowiska dla helikoptera, diagnostyki obrazowej, bloku operacyjnego, porodowego. Szpitalny Oddział Ratunkowy nie uzyskuje przez to pełnej funkcjonalności - dodaje Hen.
Firma Alstal jak dotąd nie odpowiedziała na nasze zapytania w tej sprawie.
Według dyrektora Hena wykonawca wezwał szpital do przedstawienia gwarancji bankowych na kwotę ponad 28 mln złotych na realizację dalszych etapów. - My w oficjalny sposób wystąpiliśmy z oświadczeniem woli o realizacji etapu II na kwotę 10-11 mln złotych - mówił Mateusz Hen.
Starosta powiatu gnieźnieńskiego Piotr Gruszczyński uważa, że firma wykorzystała moment, w którym samorządowcy są jeszcze przed podpisaniem umowy na kredyt na sfinansowanie rozbudowy szpitala - i chcą w ten sposób pozbyć się kontraktu, do którego muszą teraz dopłacać.
- Wygrali konkurs na rozbudowę szpitala kilka lat temu, kiedy na rynku była bessa, a teraz trwa hossa budowlana i ceny usług budowlanych drastycznie wzrosły - dodaje starosta.
We wtorek mają się odbyć rozmowy dyrekcji szpitala z firmą Alstal. Jeśli strony się nie dogadają, to może oznaczać wzrost kosztów rozbudowy szpitala, na którą wydano już 52 mln zł i kolejne lata opóźnień. Planowo szpital miał być ukończony w ciągu trzech lat.