"Kobieta była zbulwersowana" - mówił prezydent Jaśkowiak.
Pani była oburzona tym Marszem Równości, tymi flagami tęczowymi. Jakoś się dostała do urzędu, po czym, gdy wychodziłem, zostałem wodą święconą oblany i Pani powiedziała, że jeszcze mnie na straty nie spisuje, bo gdzieś tam w Caritasie coś dobrego czasem zrobię. Pani była zbulwersowana tym, że wspieram, jak to ona powiedziała, "ekstremy"
- mówił Jaśkowiak.
Sprawa została zgłoszona na policję. Prezydent przyznał, że czasami spotyka się z wyrazami dezaprobaty dla swoich decyzji, ale częściej jednak słyszy dobre słowa.
W trakcie blisko godzinnej audycji Jacek Jaśkowiak mówił też o tym, że z poznańskiego urzędu nie będą ściągane krzyże - "na tym polega tolerancja: idzie Marsz Równości i nie powinien być zakłócany, idzie Marsz dla Życia i nie wyszydzajmy tych osób. Jest procesja Bożego Ciała i nie śmiejmy się z tego" - mówił Jacek Jaśkowiak.
W trakcie audycji prezydent mówił też o swoich planach dotyczących Poznania i polityki. Zapowiedział, że nie zamierza kandydować na urząd prezydenta RP.