NA ANTENIE: JA CHCIALBYM BYC POETA/LESZEK DLUGOSZ
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Są kolejne ofiary muchomora sromotnikowego we Wrześni [AKTUALIZACJA]

Publikacja: 02.10.2020 g.12:12  Aktualizacja: 05.10.2020 g.12:01 Magdalena Konieczna
Września
Wczoraj zmarły dwie siostry, dziś dwie kolejne osoby. Ofiary śmiercionośnego grzyba miały od 44 do 81 lat.
muchomor sromotnikowy - By Jerzy Opioła - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=35600672
Fot. By Jerzy Opioła - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=35600672

Jak informowaliśmy, wcześniej zmarły dwie siostry, które - jak mówiły lekarzom - dostały grzyby od sąsiada. Były przekonane, że to pieczarki polne, bo grzyby nie były wyrośnięte, w białym kolorze i nie przypominały muchomora sromotnikowego. Jak informuje rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, po zatruciu zmarły kolejne dwie osoby. Żródłem śmiertelnych grzybów ma być pobliski bazar.

 - Dwie siostry, które trafiły na oddział toksykologii poznańskiego Szpitala imienia Raszei były już w ciężkim stanie. Mimo podania leku na tego typu zatrucia, ich stan się pogarszał - mówi dr Eryk Matuszkiewicz.

Młodsza z sióstr stan pogarszał się bardziej i szybciej. W związku z tym skoro nasze leczenie nie pomagało, a tak powinniśmy zrobić, zadzwoniliśmy do kolegów z Warszawy, żeby panią przyjęli i spróbowali przeszczepić wątrobę, bo to jest postępowanie i leczenie przy tego rodzaju zatruciach. Ta starsza z sióstr, jej stan niestety był później był jeszcze bardziej poważny i tu nawet nie zdążyliśmy zadzwonić, bo zgon nastąpił bardzo szybko po przekazaniu tej pierwszej do Warszawy.

Młodszej z sióstr także nie udało się pomóc, nie doczekała przeszczepu wątroby w Warszawie. Siostry w wieku: 66 i 80 lat trafiły do poznańskiego szpitala w poniedziałek wieczorem. Dzień wcześniej zjadły potrawę z grzybów. Doszło u nich do tak silnego zatrucia, bo zjadły sporo tych grzybów.

To pierwsze ofiary zatrucia muchomorem sromotnikowym w tym sezonie. We wrześniu do poznańskiego szpitala trafiło już 5 pacjentów po zjedzeniu muchomora sromotnikowego. Trzy osoby udało się lekarzom uratować.

Policja apeluje do mieszkańców o to, aby nie kupowali grzybów niepewnego pochodzenia.  - Podejrzewamy, że źródłem trucizny może być lokalne targowisko na os. Tysiąclecia - mówi sierżant sztabowy Adam Wojciński, oficer prasowy policji we Wrześni.

W ciągu kilku ostatnich dni zmarły łącznie cztery osoby, wszystkie mieszkały na osiedlu Tysiąclecia we Wrześni. Na tę chwilę ustalamy gdzie grzyby zostały zakupione i w jaki sposób. Prawdopodobnie zakupione zostały na pobliskim targowisku oraz bezpośrednio od sprzedawcy dostarczającego te grzyby do domu. Policjanci którzy pracują nad tą sprawą ostrzegają mieszkańców przed zakupem grzybów z niepewnego źródła.

Ponadto policjanci apelują o to, aby nie zbierać grzybów jeśli nie jesteśmy pewni czy są one jadalne. Grzyby, które zabiły cztery sooby, były sprzedawane jako gąski i pieczarki. Do tej sprawy będziemy wracać.

Policja już wie, kto zbierał grzyby. - Dwaj mężczyźni - jak sami twierdzą - poszli do lasu po gąski i byli przekonani, że właśnie takie grzyby zebrali w ubiegłą niedzielę - mówi rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.

Obaj twierdzą, że zbierali wyłącznie gąski zielone. To co rano zebrali, mieli przekazać znajomym - dwóm kobietom - dwóm siostrom. Później poszli do lasu jeszcze raz i grzyby zebrane podczas tego drugiego zbioru sprzedali 70-latce i jej synowi. Obaj zostali przesłuchani w charakterze świadków i zwolnieni są do domu. My z kolei materiały procesowe z tej sprawy przekażemy do prokuratury do oceny prawno-karnej.

To prokuratura zdecyduje, czy mężczyźni usłyszą zarzuty. Obaj byli przesłuchani oddzielnie i ich zeznania się pokrywają.

Grzybiarze twierdzą, że także jedli zebrane grzyby. Na razie nic im nie dolega, niewykluczone, że zebrali nie tylko muchomory, ale także gąski. Młode muchomory łatwo pomylić z tym drugim gatunkiem grzybów - tak jak gaski, również są całe białe.

 - Grzyby na Rynku Jeżyckim są bezpieczne - zapewniają sprzedawcy. Wczoraj i dziś cztery osoby z Wrześni zmarły po zjedzeniu muchomora sromotnikowego. Dwie ofiary otrzymały trujące grzyby od sąsiada, a dwie kolejne miały kupić je na lokalnym bazarze. Grzyby zbierali dwaj mężczyźni, których zatrzymała już policja. Sprawdziliśmy, czy sprzedawcy z Rynku Jeżyckiego w Poznaniu posiadają wymagane do sprzedaży grzybów certyfikaty.

Tak są bezpieczne grzyby na Rynku Jeżyckim. Mam atesty. Trzeba mieć certyfikat od klasyfikatora lub od Sanepidu. - Ma pan bezpiecznych dostawców? - Ja sam zbieram, ale to od razu widać, po kolorze. 15 lat handluję i nigdy nic się nie zdarzyło, albo i więcej.

Obaw przed zakupem nie miała klientka targowiska, z którą rozmawiał nasz reporter.

Ja patrzę na każdego grzyba, jak go gotuję a potem smażę. Wiem, jakie to są podgrzybki i ten pan chyba też wie, co sprzedaje. Kupuję to, co znam: podgrzybki, zielonki, prawdziwki i kurki. Bez poszukiwania i eksperymentowania.

Grzybiarze z Wrześni także byli pewni swojej wiedzy. Obaj twierdzą, że zbierali wyłącznie gąski zielone. Mężczyźni zostali zwolnieni do domów. Prokuratura zadecyduje, czy odpowiedzą za śmierć ofiar muchomorów.

 

Niektórzy bywalcy zieleniaka na Osiedlu Tysiąclecia we Wrześni twierdzą, że kojarzą mężczyznę, który kilka dni temu sprzedawał tam śmiertelnie trujące grzyby.

KOMENTARZE 1
Marcin Bogucki
Marcin Bogucki 06.10.2020 godz. 12:17
Szok... Jezeli sie nie znamy na grzybach to nie zbierajmy grzybow blaszkowych..