- Ta zmiana pokazuje, że wcześniej, powołując samodzielne biuro, niepotrzebnie wydano pieniądze - mówi radny PiS Zbigniew Czerwiński.
- Niepotrzebnie wydaliśmy dodatkowe pieniądze na etaty i zmiany struktury organizacyjnej urzędu. To jest tak, jakby pan marszałek miał utrudniony kontakt z wydzielonym biurem urzędu. Myślę, że marszałek województwa wielkopolskiego może mieć prosty, szybki kontakt z pracownikiem każdego departamentu. Uważam, że chodziło o to, że coś ma się szumnie nazywać, a potem okazało się, że to nie działa – dodaje.
Zmiana techniczna - odpowiada marszałek. W ocenie Marka Woźniaka, biuro, które wcześniej było strukturą niezależną od gabinetu, funkcjonowało dobrze, a jego powoływanie nie było błędem.
- Biuro spełniło swoją rolę jako zespół zwiadowczo-rozpoznawczy, który był w kontakcie ze światem zewnętrznym w okresie przygotowywania naszych przedsięwzięć. W tej chwili weszliśmy w okres realizacji, co wymaga dużo większych sił, stąd biuro jest w tej chwili w składzie gabinetu. Gabinet jako całość plus jeszcze departamenty urzędu, które będą potrzebne przy realizacji tego przedsięwzięcia, będą wspólnie realizować wszystkie zadania związane z Powstaniem – mówi Marek Woźniak.
Dziś przedstawiono nazwiska czworo ambasadorów Powstania Wielkopolskiego. To Katarzyna Herman, Olga Kalicka, Mateusz Damięcki i Jan Wieczorkowski. Wystąpią oni w filmikach promujących zryw Wielkopolan, które będą wyświetlane między innymi w kinach. O Powstaniu Wielkopolskim przypomną też youtuberzy m.in na kanale "Matura To Bzdura TV".