- Po godzinie reanimacji na brzegu udało się przywrócić akcję serca - mówi rzecznik straży pożarnej z Gniezna kpt Jarosław Łagutoczkin.
Dostaliśmy informacje, że podczas nurkowania trzech osób jedna z osób nie wypłynęła na powierzchnię. Wysłaliśmy do Skorzęcina jednostki z Gniezna, Witkowa i specjalną grupę płetwonurków z Poznania, a także druhów z Mosiny, którzy dysponują podwodnym dronem. Po dotarciu na miejsce okazało się, że te osoby, które z nim nurkowały wydobyły go z wody. Podjęto akcję reanimacyjną i wezwano śmigłowiec ratunkowy z Bydgoszczy.
Dokładne okoliczności tego wypadku bada policja. Według naszych ustaleń nurek to 44-letni mieszkaniec Trzemeszna.