Spierano się gorąco. Społeczników napędzała pasja, leśników powołanie, a przemysł chęć zarobku. Wszystkie grupy deklarowały, że chodzi im o gospodarkę leśną, ale każda grupa rozumie ją inaczej.
Społecznicy chcą lasu tak jak go natura stworzyła - nie ukrywa Wiesław Rygielski z Ruchu Leśnego.
Oni chcą pozyskiwać drewno udając, że chcą dobrze dla lasu, a my chcemy mieć te lasy
- mówi Rygielski.
Przemysł drzewny, chce miejsc pracy i zarobku, ale przywołuje też sprytnie argumenty ekologiczne, które są po części zbieżne z oczekiwaniami społeczników.
Jeżeli będziemy mniej budować z drewna, chociażby, to będziemy musieli zastąpić te produkty, które są drewniane, czymś innym stal, beton
- mówi szef biura izby przemysłu drzewnego Piotr Garstka.
Kwestią sporną między jednymi a drugimi jest intensywność wykorzystywania lasu. Leśnicy, z właściwym sobie spokojem, przysłuchiwali się dyskusji.
Dzisiaj lasami zajmują się wszyscy. Liczba doniesień medialnych o lasach wzrosła 20-krotnie w ostatnich latach
- mówi dyrektor regionalny lasów Wiesław Krzewina.
Na koniec, leśnicy przegonili wszystkich do lasu, czyli zabrali samochodami na wizję lokalną.