Sprawą zajmuje się prokuratura.
Pałac, przekazany niegdyś w darowiźnie przez gminę Kuślin Wielkopolskiemu Stowarzyszeniu Stwardnienia Rozsianego, od czterech lat dzierżawiony był przez Fundację pod wezwaniem św. Marka. To właśnie ta fundacja stworzyła w budynku całodobowy dom opieki dla seniorów i osób przewlekle chorych.
Maria Sobieraj pełniła funkcję dyrektora, będąc jednocześnie przewodniczącą stowarzyszenia – właściciela obiektu. Twierdzi, że od roku była ofiarą mobbingu ze strony prezesa fundacji, a od maja fundacja nie wywiązywała się z umów – nie płaciła czynszu ani nie reagowała na wezwania do przeprowadzenia koniecznych remontów. Trzy dni temu Sobieraj została zwolniona dyscyplinarnie. Pracę stracili też jej współpracownicy.
Została tylko jedna sprzątaczka. Piętnaście osób zostało zwolnionych: opiekunki, panie pracujące na kuchni. Jak było pytanie władz fundacji, czy chcą zostać i odpowiedziały, że beze mnie nie, to miały pod przymusem napisać pismo o natychmiastowym zwolnieniu. Tak też się stało
– mówi Sobieraj w rozmowie z Radiem Poznań.
Obecnie, jak informuje była dyrektorka, pensjonariuszami zajmują się osoby bez wymaganych kwalifikacji. Część rodzin w pośpiechu zabrała swoich bliskich, ale nie każdy ma taką możliwość. W obawie o bezpieczeństwo seniorów Maria Sobieraj zgłosiła sprawę na policję.
Maja Pietruńko, oficer prasowa nowotomyskiej komendy, przekazała, że czynności prowadzone są pod nadzorem prokuratora.
Śledztwo dotyczy art. 160 Kodeksu karnego, czyli narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Wszyscy pacjenci zostali przebadani przez lekarza. Ich stan jest stabilny i nie zagraża życiu
– uspokaja Pietruńko.
Szefowa Prokuratury Rejonowej w Nowym Tomyślu, prok. Ilona Burlaga-Karafa, potwierdza, że wpłynęły dwa zawiadomienia – z różnych stron konfliktu. Śledztwo jest na wstępnym etapie i prokuratura nie ujawnia na razie szczegółów.
Próby kontaktu z prezesem fundacji nie przyniosły na razie rezultatu. Do sprawy będziemy wracać.