Zgodnie z kodeksem wykroczeń za niszczenie cudzego mienia grozi kara grzywny, a nawet pozbawiania wolności. Mimo groźby kary mury budynków są stale "ozdabiane" różnej treści napisami wykonywanymi pod osłoną nocy przez nocnych malarzy. Artystów czy wandali? Chuliganów czy ludzi wrażliwych społecznie? Pytamy dziś Państwa - graffiti - to sztuka czy wandalizm?
Antropolog kultury, Waldemar Kuligowski uważa, że na tle innych miast Poznań wypada nieźle, jeśli chodzi o przekaz graffiti. Jego zdaniem graficiarze to zawsze jednostki aktywne, które chcą coś zmienić w otaczającej nas rzeczywistości. Czytając napisy na murach możemy wiele dowiedzieć się o miejscu w jakim się znajdujemy...
Kosztami usuwania napisów są zwykle obarczane wspólnoty mieszkaniowe zwraca uwagę Adam Skarzyński Prezes Stowarzyszenia Zarządców nieruchomości. Może więc, by napisy nie pojawiały się na elewacjach budynków, należy wyznaczyć specjalne miejsca na tę formę ekspresji? Tylko czy wyznaczone ściany będą atrakcyjne dla samych grafficiarzy?
Jednych graffiti oburza, drugich zachwyca. O odbiorze graffiti opowiedział nam Marek Piekarski z Rozbratu. Dlaczego młodzi ludzie biorą do ręki farbę i wychodzą nocą "w miasto" wyjaśniła Dorota Szczęsna, psycholog.
A co o graffiti sądzą nasi Słuchacze? Czy wojna z nocnymi malarzami jest w ogóle do wygrania? Czy straż miejska powinna łapać grafficiarzy i srogo ich karać tak, by było mniej chętnych do malowania po murach? Zapraszamy do dyskusji podczas programu "W środku dnia" od godz. 12.20 i przez cały czas na stronie internetowej.