Pod koniec ubiegłego miesiąca legendarny działacz opozycyjny usłyszał zarzuty korupcyjne. Do winy się nie przyznał. Poznański sąd nie zgodził na aresztowanie Józefa Piniora, ale Prokuratura Krajowa odwołała się od tej decyzji.
- Początkowo posiedzenie wyznaczono na 11 stycznia, teraz zapadła decyzja, że odbędzie się wcześniej - 20 grudnia - mówi rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu sędzia Aleksander Brzozowski. - Termin, który został pierwotnie wyznaczony, był terminem dosyć odległym. Był to bowiem termin na 11 stycznia. Prezes Sądu Okręgowego zwrócił na to uwagę i skorzystał ze swoich uprawnień przewidzianych przepisami. Wystąpił do przewodniczącej wydziału, pani przewodnicząca po przeanalizowaniu sprawy podzieliła te argumenty i został wyznaczony wcześniejszy termin.
Zgodnie z przepisami, sąd - jeżeli jest to możliwe - powinien zażalenie w sprawie tymczasowego aresztu, rozpatrzeć w ciągu tygodnia. - Tu ten termin został przekroczony - dodaje sędzia Aleksander Brzozowski. - Żadnych nacisków nie było. To jest decyzja prezesa. Przepis jest jasny, ten termin został przekroczony dosyć znacznie. Chodziło o to, by był jak najbardziej zbliżony do tego ustawowego terminu siedem dni. Trudno mi powiedzieć, co skłoniło prezesa, myślę, że pan prezes mając świadomość wagi tej sprawy, sprawie się przyjrzał.
20 grudnia poznański sąd zajmie się jeszcze zażaleniami prokuratury, dotyczącymi dwóch innych podejrzanych w tej sprawie. Chodzi o asystenta Józefa Piniora i przedsiębiorcę, którzy także mają zarzuty korupcyjne. Ich Sąd Rejonowy również wypuścił na wolność.