Muzea nagrodzone - Izabelle wręczone

Dziś przed Sądem Okręgowym w Koninie zeznała, że tej nocy pojechała do Pyzdr pod most, bo znajomy miał tam jej przekazać narkotyki. Tam widziała zasiadających obecnie na ławie oskarżonych trzech mężczyzn oraz chłopaka z workiem na głowie. Jak powiedziała, popychali oni Fabiana, bili, jeden z oskarżonych stanął na jego głowie. Gdy ten przestał się ruszać, ciało oblali nieznaną substancją i obciążone mieli wrzucić w worku i folii do wody.
Adwokat Maciej Majewski, obrońca Jana K. stwierdził, że zeznania świadek są kluczowe dla sprawy. Jednocześnie nie chciał dziś komentować wiarygodności jej zeznań.
Akt oskarżenia jest oparty na tych zeznaniach. Nie ma żadnych innych dowodów, żadnych materialnych. Nic nie znaleziono na miejscu. Nie znaleziono zwłok. To jest jedyny dowód, że w ogóle to zdarzenie miało miejsce, a jest on uznawany za potwierdzany jedynie relacjami osób, które twierdzą, że coś słyszały od tego dzisiejszego świadka
- mówi adwokat.
Dziś strony wysłuchały swobodnej wypowiedzi kluczowej świadek za pośrednictwem środków technicznych przesyłających obraz i dźwięk. Podczas rozprawy odczytane zostały również protokoły z wcześniejszych zeznań świadek, które różniły się między sobą. Kilka lat temu twierdziła, że nie posiada wiedzy na temat zabójstwa chłopaka, potem zeznania zmieniła. Dziś wytłumaczyła, że na początku kłamała, ponieważ bała się o swoje zdrowie i życie.
Jak powiedział prokurator Ireneusz Zięba, w ocenie prokuratury nie pojawiły się żadne nowe okoliczności, które podważyłyby dotychczasowe ustalenia.
Uszczegółowiła w kilku kwestiach powody swojego, takiego a nie innego zachowania. W związku z tym, w ocenie prokuratury nic się nie zmieniło. Te zeznania są nadal, przynajmniej, w kluczowym elemencie, jak przebieg tego zdarzenia, są ciągle takie same
- mówi prokurator.
Mężczyźni mieli zabić chłopaka za narkotykowe długi. 32-latka składania swoich zeznań dziś nie dokończyła – będą kontynuowane najprawdopodobniej w czerwcu. Jej psychologiczną wiarygodność podczas składania zeznań oceniała biegła psycholog.
Oskarżonym grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.