W sumie polska misja ratownicza uratowała 12 osób. Kapitan Michał Mucha na takiej akcji był pierwszy raz. Najbardziej zapamiętał wyciąganie spod gruzów żywych ludzi.
Kiedy wyciągaliśmy żywe osoby, to były długotrwałe działania, bo te osoby znajdowały się wewnątrz gruzowiska. Musieliśmy drążyć tunele wewnątrz - nawet 9-metrowe, te tunele czasem zakręcały, bywało bardzo wąsko, w jednym miejscu zmierzono szerokość 36 cm. było bardzo ciężko, później trzeba było wyciągnąć tę osobę.
Ratownikom pomagali też mieszkańcy, często rodziny tych, którzy zostali pod gruzami. Na miejscu w Besni były bardzo trudne warunki (minus 8 stopni i porywisty wiatr).
Tam były 22 zawalone budynki, bardzo dużo osób przychodziło, prosiło o pomoc, płakało, żeby sprawdzić ich budynki, bo tam były pogrzebane ich rodziny.
Strażacy będą teraz odpoczywać na urlopie nagrodowym. Pies Rico ma zranioną łapę. Wszystkie polskie psy wróciły z lekkimi obrażeniami, pracowały w trudnych warunkach.
W Turcji ludzi ratowało 76 polskich strażaków, którzy uratowali 12 ludzi.