- To kraje odległe od Polski, ale jeśli spojrzymy na mapę Europy, to zobaczymy, że są otoczone państwami unijnymi - mówi wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk. - To region, który jest w polu zainteresowania dużych aktorów międzynarodowej gry, takich jak Chiny, Turcja czy Rosja. Jeżeli Unia Europejska nie zwróci swoich oczu na Bałkany Zachodnie, to na pewno w tym regionie będą aktywni inni aktorzy, a z naszego punktu widzenia ważne, aby te europejskie kraje były nam bliskie i żeby pozostawały w naszym kręgu zainteresowania – podkreśla. - Tym bardziej, że ich kultura, historia i tradycje, podobnie jak w przypadku Polski nie są pozbawione komplikacji i różnych zwrotów - dodaje wiceminister. W jego ocenie Polska powinna wspierać przyszłą akcesję krajów Bałkanów Zachodnich do Unii Europejskiej.
Gospodarz debaty z udziałem dyplomatów, dziekan Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Andrzej Stelmach przekonuje, że warto stawiać na Bałkany. W jego ocenie Poznań zyska na organizacji - w przyszłym roku - Szczytu Bałkańskiego. - Trochę informacji na temat naszego miasta ukaże się nie tylko w kraju, ale też zagranicą, zawsze takie wydarzenia koncentrują uwagę mediów - pozwalają na zwiększenie rozpoznawalności miast innych niż stolice – mówi.
Dyplomaci z Bałkanów Zachodnich dyskutowali rano w Instytucie Zachodnim. Później z politologami rozmawiali o perspektywie rozszerzenia Unii Europejskiej właśnie o kraje z tej części Starego Kontynentu. Złożyli też kwiaty przed pomnikiem Czerwca 56' i wizytowali targi poznańskie, gdzie w przyszłym roku odbędzie się Szczyt Bałkański.