Były trener Lecha wierzy w mistrzostwo dla Kolejorza

"Jestem przerażona" - mówiła w czasie programu sąsiadka fermy. Kobieta spodziewa się dziecka.
Plaga much, uciekające norki z pianą w pysku. Jak ja mam bezpiecznie wyjść na dwór ze swoim synem? Nie chcę się bać, że nagle norka mi wyskoczy i zaatakuje mnie, mojego męża, mojego syna. Ja tego nie chcę
- mówiła kobieta.
Inna z sąsiadek mówiła, że norki były w jej gospodarstwie. Zagryzły kury. Jedną ze złapanych norek kobieta zaniosła właścicielowi fermy.
Protestujący przynieśli dziś transparenty oraz zdjęcia much, z którymi walczyli w czasie, kiedy ferma działała.
Właściciel fermy nie zdecydował się na udział w programie. Mężczyzna uważa, że mieszkańcy nie mają racji. W przeprowadzonym wcześniej nagraniu mówił o dobrych relacjach z sąsiadami.
Integrowałem się w to społeczeństwo, a teraz wymysły, pomówienia, zmyślone rzeczy o muchy, uciekanie norek. Ferma jest zabezpieczona, jest monitoring, jest nawet pastuch
- mówi właściciel fermy.
Mieszkańcy słowa właściciela przyjęli śmiechem. Prowadzenia hodowli i działalności rolniczej na terenach wiejskich bronił wiceprezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej Zbigniew Stajkowski, a Marta Korzeniak ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki uważa, że jednym rozwiązaniem takich problemów jak w Sroczynie jest wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych.
Cały program można odsłuchać poniżej, a w środę dostępne będzie nagranie wideo na kanale Youtube Radia Poznań.