Ekolog podejrzewa, że w akwenie znów zakwitły sinice.
Widać wodę o kolorze mieniącym się, opalizującym, zielono-niebieskim, z pływającymi kożuchami. Wydaje się, że to są sinice. Zresztą te sinice były wcześniej sprawdzone przez Sanepid. Sytuacja na Rusałce jest kiepska - przeźroczystość 70 cm.
Ekolog zawiadomił o sprawie urzędników. Sam nie jest w stanie wykonać badań pod kątem występowania sinic.
Prawdopodobnie za nie najlepszy stan wody w jeziorze odpowiada rdestnica. "Zaczęliśmy ją wycinać" - mówi Magdalena Żmuda - wicedyrektor kształtowania i ochrony środowiska poznańskiego magistratu.
Ona ma, w tym początkowym stadium, pożyteczną rolę, ponieważ oczyszcza te wody. Wpływa na przeźroczystość, pochłania szkodliwe biogeny, azot i fosfor. Natomiast przed okresem kwitnienia należy przycinać tę roślinę, ponieważ potem te ilości rdestnicy powodują procesy gnilne.
Sytuacja jest przed urzędników monitorowana. Na zlecenie miasta prowadzone są dwa zadania związane z poprawą jakości wody - m.in. wycinka wspomnianej rdestnicy.