Karolina Smardz-Dymek, rzecznik prasowy chodzieskiej policji, tłumaczy, że mężczyźnie udało się pokonać elektroniczne zabezpieczenia na kartach, dzięki temu podczas tankowania na stacji nie wzbudzał żadnych podejrzeń.
40-latek pod koniec lipca zrealizował dziesięć transakcji, dwukrotnie tankował na terenie Niemiec oraz ośmiokrotnie na terenie Polski. W ten sposób do czasu zablokowania kart udało mu się kupić paliwo za ponad 24 tysiące złotych.
Mężczyznę ostatecznie udało się powiązać z kradzieżą u byłego pracodawcy. Chodzieżanin kilka dni temu został zatrzymany, przyznał się do winy i usłyszał łącznie 11 zarzutów związanych z kradzieżą.
Policja nie informuje, co zrobił z ukradzionym paliwem. Grozi mu do 10 lat więzienia.