Tramwaj na Naramowice nie dodatkowo, a zamiast

"Pętla Połabska od otwarcia trasy PST ma zdecydowanie mniejsze znaczenie" - mówi dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego Jan Gosiewski.

Dwie linie tramwajowe, które tam były skierowane po uruchomieniu Poznańskiego Szybkiego Tramwaju, w ostatnich latach były nadmiarowe w stosunkowo do potrzeb i faktycznego zapotrzebowania pasażerskiego. W efekcie jeździło tam półtorej linii - dziesiątka w podstawowym układzie i czwórka jako linia połówkowa

 - mówi Jan Gosiewski.

Urzędnicy odrzucili również propozycję wydłużenia trasy linii numer 3, która z Naramowic ma dojeżdżać do Placu Wielkopolskiego.
Zdaniem zastępcy prezydenta Poznania Mariusza Wiśniewskiego skierowanie trójki na dłuższą trasę kosztowałoby rocznie od 12 do 14 milionów złotych rocznie.

"Takie zwiększenie wydatków należy uznać nie tylko za niemożliwe do realizacji, ale i nieuzasadnione z punktu widzenia popytu na przewozy i prognozowaną frekwencję na poszczególnych liniach"

 - napisał w odpowiedzi Mariusz Wiśniewski.

Radni chcieli również, by nie likwidować linii autobusowej numer 144. Według dyrektora ZTM, utrzymanie tej linii jest jednak bezcelowe.

Ludzie się przyzwyczają i poniekąd dobrze oraz słusznie, ale niestety rozwiązania tymczasowe mają to do siebie, że po zmianie tych okoliczności, które spowodowały ich wprowadzenie nie mogą być utrzymywane. Linia 144 została wprowadzona jako tymczasowa na czas budowy trasy tramwajowej z uwagi na zmiany w organizacji ruchu. Wcześniej jej nie było

 - mówi Jan Gosiewski.

Trasa tramwajowa na Naramowice ma zostać otwarta w pierwszej połowie tego roku. To największa w ostatnich latach inwestycja samorządowa w Poznaniu. Jej  koszt wynosi pół miliarda złotych.

Zgodnie z propozycją urzędników z Naramowic kursować będą dwie linie - zabrana z pętli Połabska dziesiątka oraz wydłużona z pętli Wilczak trójka.