Odegrana została scenka niejako z 1731 roku, kiedy to prawa miejskie były Trzciance przyznawane. Aktorzy Uniwersytetu Trzeciego Wieku wcielili się w osoby żyjące w tamtych czasach.
Byli tu mieszczanie, osoby handlujące na targowisko, czy nawet król August II, w którego wcieliła się moja osoba
- mówi burmistrz Trzcianki Krzysztof Jaworski i dodaje, że tegoroczne obchody muszą mierzyć się z wieloma problemami.
Staramy się właśnie o takie ciekawe pomysły, na ten trudny czas pandemii. Wiadomo, że nie wszystko uda się zorganizować, ale tu poszło nam znakomicie.
Mieszkańcy mogli spróbować urodzinowego tortu, otrzymali też pamiątkowe dyplomy, imitujące akt nadania praw miejskich. Wielu doceniło inicjatywę miasta.
Dobrze, że takie coś się u nas odbyło. Bo to naprawdę było ciekawe, dowiedziałem się wiele o dawnych czasach. Mimo "covida" idzie to zrobić bezpiecznie. Tutaj moim zdaniem wszystko zostało wykonane dobrze. I nie ma żadnego zagrożenia
- mówili mieszkańcy miasta.
Dodajmy, że to nie koniec trzcianeckich obchodów. Jeszcze dziś w mieście odbędzie się skromna gala, na której burmistrz wręczy nagrody najbardziej zasłużonym mieszkańcom miasta oraz firmom.
Od piątku w Muzeum Ziemi Nadnoteckiej zacznie działać też wystawa czasowa, mówiąca o historii Trzcianki i jej dawnych mieszkańców.