4 czerwca ma się odbyć marsz przeciwko „drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną europejską Polską”.
„To zachowanie mnie głęboko zastanawia” – komentuje kaliski poseł PiS, Jan Mosiński.
Ma chyba na myśli lata swoich rządów, Platformy Obywatelskiej i PSL, kiedy ludzie dokonywali zakupów na zeszyt, szerzyło się ubóstwo, zwłaszcza w małych miejscowościach, kiedy stawki godzinowe były na żenującym poziomie 2-3 złotych, kiedy rewaloryzacje rent i emerytur były groszowe. Dlaczego wówczas Donald Tusk nie wzywał Polaków do manifestowania?
- pyta poseł.
Poseł Mosiński przypomina też protesty „Solidarności” i innych związków zawodowych przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego.
Wówczas nie dostrzegał wrażliwości społecznej
– podkreśla Jan Mosiński.
Jako kolejny przykład poseł podaje strajk górników przeciwko zamykaniu kopalni za rządów PO-PSL. Wówczas policjanci ostrzelali uczestników z broni gładkolufowej.