Do końca miesiąca uchodźcy muszą opuścić hostel, bo ze względu na jego zły stan techniczny, wojewoda nie przedłużył umowy z właścicielem obiektu. To oznacza, że nie będzie płacił za pobyt uchodźców.
Widać, że uchodźcy się przeprowadzają - mówi rzecznik wojewody Jarosław Władczyk.
Te ostatnie dni czy nawet weekend wręcz o tym świadczą. Widzimy, że dość dużo osób opuściło hostel przy ulicy Warszawskiej. Mniej więcej przez dłuższą chwilę tam mieliśmy około 430 osób, natomiast dane na dziś mówią, że zostało tych osób w hostelu przy ul. Warszawskiej 242. Natomiast mamy też dane z obiektu przy ulicy Zaniemyskiej. To jest dosłownie 500 metrów od obiektu przy ulicy Warszawskiej i tu mamy na ulicy Zaniemyskiej w tej chwili 137 osób, czyli widać, że przede wszystkim przenoszą się na ulicę Zaniemyską
- mówi Jarosław Władczyk.
Ruch przeprowadzkowy urzędnicy obserwują od tygodnia. W Poznaniu wojewoda podpisał umowy z czterema obiektami. Obok Zaniemyskiej - to także hotele: Dorian, Jowisz i Olimpia.
O możliwość zostania w Poznaniu prosili sami uchodźcy z Warszawskiej - mówi rzecznik wojewody Jarosław Władczyk.
Jeśli chodzi o hotele Jowisz i Olimpia to takie świeże lokalizacje. Wiem, że te osoby planowały tam pojechać, zobaczyć, jak one wyglądają i potem podjąć dopiero decyzję. Już w samych tych hotelach, w obiekcie przy Zaniemyskiej i hotelu Dorian jest wystarczająca liczba miejsc, żeby przyjąć wszystkie te osoby z hostelu przy ulicy Warszawskiej. Natomiast hotele Jowisz i Olimpia - tam też po około 160 osób może się przenieść
- mówi Jarosław Władczyk.
Hostel przy Warszawskiej do niedawna był największym miejscem zbiorowego zakwaterowania uchodźców w Wielkopolsce. Mieszkało tam nawet pół tysiąca ludzi.
W tej chwili wyraźnie spadła w regionie liczba ośrodków dla uchodźców. Obecnie takich miejsc noclegowych jest 106. Jeszcze niedawno ich było 150, przed rokiem około 200. Liczba miejsc maleje, bo uchodźcy się usamodzielniają i nie potrzebują już pomocy, a część wraca na Ukrainę.